Znasz osobiście kogoś kto tka kilimy / wyszywa na tamburku / haftuje krzyżykami? Możliwe, że tak, ale bezradnie rozłożysz ręce, jeśli zawężę kryterium wiekowe. Nie pytam ani o dziewczynki z klas IV-VI, ani o starsze panie.
Wyobraź sobie pokój z opisu, w którym wystąpiły słowa: kilim, haft krzyżykowy, a najlepiej jeszcze wydzieranka. Jeżeli oczyma wyobraźni widzisz koszmary z Gumtree.pl lub scenografię Klanu, to należysz do większości.
A teraz spróbuj pozbyć się demonów prac ręcznych z podstawówki, nie myśl o Ciechocinku, napawaj się pracą rąk i mózgów ludzi, od których inni odwracają się na pięcie słysząc, że tamci haftują i tkają. Albo sklejają i szydełkują i robią wydzieranki, kiedy ich dzieci mają nieodrobione lekcje, a frank szwajcarski puka do drzwi. Go!

Tutaj ART pełną gębą. Kocham i podziwiam.Popieram wszystkie hasła z wyjątkiem potępiających betonową dżunglę.
Seria haftów czerpiących z napisów na polskich murach.Lud przemawia.
www.monika.drozynska.pl

Nic mnie tak nie cieszy jak pietyzm i precyzja w odniesieniu do narządów.
www.loobeensky.blogspot.com

Moi ulubieńcy z Kosmos Project. Są na tyle doceniani, że nie musieli się zastanawiać, czy kilim to obciachowa technika i skorzystali z tej możliwości najlepiej jak się dało. Wystawiają się w szerokim świecie. Wielbię cokolwiek wypuszczą, czy jest to radio czy kilim.
www.kosmosproject.com

Niesamowita dziewczyna. Wygląda jak Królewna Śnieżka, robi SAMA różne rzeczy z drewna, przeważnie starego i steranego życiem: deski, łyżki i obrazy. Aż chce się zapłacić 70 dolców za łyżkę do miodu. No i ma w opisie to, czego brakuje większości korzenioplastyków: frazę „located on Brooklyn”…