Świat się starzeje, lody Arktyki topnieją, roboty przejmują władzę nad światem, a łazienki retro cały czas nie wychodzą z mody. Płytka-cegiełka, mosiężne detale i fazowane lustro to coś, co każdy czyta, rozumie i szanuje. Choć nie każdy kocha oczywiście. Mi na przykład trochę się już ten zestaw przejada, ale jak to zwykle bywa z serniczkiem z malinami, zawsze da się wcisnąć jeszcze kawałeczek.

Chciałam Wam pokazać prawdziwą łazienkę retro. Nie jest wystylizowana ani na ksztynę, po prostu powstała w tym kształcie około roku 1900 i tak już jej zostało. Znajduje się w piwnicy knajpy w Gandawie (=Gent, w Belgii) i zachwyciła mnie swoją autentycznością i prostotą i nieudawanym zużyciem.

Uprzedzę pytania: nie, nie zapomniałam z tego wszystkiego spuścić wody i umyć rąk: pozostaję damą nawet w obliczu secesyjnego wucetu.

Pomyślałam, że zbiorę swoje patenty na taka łazienkę w jedno miejsce, może ktoś się poczęstuje:

  1. płytka-cegiełka, kolor biały

2. płytka podłogowa biała /czarna/lub w układzie szachowym

3. detal przypodłogowy

4. retro umywalka , można dokupić postument

5. kompaktowy sedes, TRZEBA dokupić rezerwuar

6. bateria umywalkowa sztorcowa (link do chromowanej, kolory są na zamówienie)

7. porcelanowa półka

8. porcelanowy osprzęt (uwaga, różne modele wymagają różnych puszek, a tym samym decyzji już na wczesnym etapie budowy)

9. oprawa wisząca

10. porcelanowy haczyk

11. żakardowy dywanik

12. dozownik ze złotym detalem

13. mosiężny uchwyt meblowy

 

Łazienka w takim z stylu nie wywołuje może okrzyków zdumienia na parapetówce, ale za to po pięciu/dziesięciu/piętnastu latach nie wywołuje także okrzyków obrzydzenia. Arktyka stopnieje, wymrą roboty, a ten zestaw będzie nadal aktualny.

 

 

Dodaj komentarz