Nie znoszę podsumowań. Zawsze, jak na licu pojawia mi się krosta to znak, że ktoś, gdzieś na Ziemi właśnie zrobił jakieś podsumowanie. Wystrzegam się tego jak śniegu, pomidorów…
Nie było mnie tu jakiś czas,chciałabym się z tego zgrabnie wytłumaczyć. A zatem: spełniałam swoje marzenie, albo nie: realizowałam je. Razem z moim ukochanym, bijącym rekordy cierpliwości mężem,…
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.Zamknij