Jeszcze nie wiem, czy będę robić projekt tego mieszkania, ale wiem na pewno, że to jedno z piękniejszych, jakie widziałam. Właściwie to aż żal w nim grzebać, przecież może być tylko gorzej. Dwa piece i część sztukaterii ktoś już przed nami wyprowadził, zostały dwuskrzydłowe drzwi, stiuki w pokojach frontowych i pięknie zachowana podłoga, z desek szerokich jak Wisła, a właściwie jak Odra. Trzymajcie kciuki za Wrocławski projekt!
Dodaj komentarz