Za wielką wodą jest taki facet, od którego, przy odrobinie dystansu i refleksji, można by się nauczyć jak złe malarstwo zmienić w dobre, znienawidzone w ukochane.

oliver-jeffers-jr-lg

Nazywa się Oliver Jeffers i zupełnie mimochodem dodam, że jest moim idolem. Za cokolwiek się zabierze, czy jest to malarstwo, ilustracja, film dla dzieci (czy nawet strzelanie z łuku do swojego lunchu), robi to świetnie.

Jednym z moich (=jego) ulubionych projektów jest WITHOUT A DOUBT. Doskonałość pomysłu, na którym opiera się cykl, polega na tym, że u niego historia zaczyna się tam, gdzie u innych by się już zakończyła. Jeffers maluje perfekcyjny, realistyczny portret i oprawia go w ramę, jakiej nie powstydziłby się żaden mieszczański salon. Następnie z wyrachowaniem i czujnością zanurza go w gęstej, kryjącej farbie, pogrążając swoich modeli w kolorze.

 

without-a-doubt-pt2

 

 

without-a-doubt-pt1

 

 

without-a-doubt-pt3

 

Zobacz jak robią to za wielką wodą, a teraz weź swój znienawidzony oleodruk przedstawiający damę z gronostajem/ wieśniaczkę z maselnicą /ułana na gniadej klaczy / cokolwiek napawa Cię odrazą – i daj temu nowe życie zanurzając w kuwecie z farbą. Uważaj tylko, żeby nie zanurzyć jakiegoś drogocennego oryginału /bezcennego portretu przodka / lokaty kapitału /cokolwiek może być Twoją nadzieją na zakup dzieła sztuki dającego radość.

 

5-5

6-2

 

Aha, śpieszę z wyjaśnieniem: nie uważam, żeby Dama z gronostajem była przykładem złego malarstwa. Uważam po prostu, że jeżeli znalazła się w grupie „dzieła sztuki nie przynoszące radości”, zasługuje na kuwetę z farbą. Życie jest za krótkie, żeby mieć nad kanapą obraz, który nie rzuca na kolana.

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony autora: www.oliverjeffers.com

Zachęcam też do obejrzenia filmu o nim.

 

 

Dodaj komentarz