Od Lodz Design Festival minął ponad tydzień. A zatem na chłodno o wystawach, które mnie zaciekawiły: na początek Szkłotyk (koncepcja merytoryczna: Priv. Magazine, aranżacja wystawy i projekt graficzny: Jan Almonkari).
To pierwsza wystawa, na którą wpadała większość zwiedzających, jeszcze wypoczętych i chłonnych. Zaprezentowana na niej pięć szklanych obiektów autorstwa Eryki Trzewik-Drost i Jana Sylwestra Drosta – jednych z najbardziej znanych powojennych projektantów szkła w Polsce. Każdy obiekt znajdował się w przeźroczystym kubiku z otworami, przez które można go było dotykać aby poczuć fakturę i podnieść, aby zważyć w dłoniach. Mi skojarzyło się to z inkubatorem i kruchutkim wcześniakiem. Może to nazbyt poetyckie, ale nie mogłam się już od tego skojarzenia uwolnić.
Zżymałam się początkowo, że wystawa została zaprojektowana w sposób umożliwiający, owszem, dotykanie, ale nie oglądanie. Krawędzie przeźroczystych kubików załamywały obraz i momentami trzeba się było nieźle nagimnastykować, żeby móc przyjrzeć się eksponatom. I znów, po tygodniu naszła mnie refleksja: jeżeli głównym założeniem kuratorów było pokazanie tego szkła w innym kontekście, nadanie mu ważności i uczynienie z niego na powrót obiektu pożądania, to te środki były znakomite. Każdy z tych wazonów, na co dzień pomijany spojrzeniem, nagle stał się obiektem, któremu jesteśmy winni jakiś wysiłek, uwagę, koncentrację, przestępowanie z nogi na nogę, w oczekiwaniu swojej kolejki do pomacania wazonu, który normalnie jest tak opatrzony, że prawie przeźroczysty. Partnerem magazynu Priv (kurator) był portal Patyna, który jak nikt potrafi przywracać ważność opatrzonym obiektom. Także, po fakcie, po nadtrawieniu: strzał w dziesiątkę! Moje gratulacje!
Aha, eksponaty na wystawę wypożyczyła p. Beata Bochińska, autorka książki, którą powinien mieć na półce każdy łowca designu.
Pozwalam sobie wkleić opis pochodzący z Patyny:
Zacznij kochać dizajn, ale kochaj mądrze. Kolekcjonowanie to namiętność, ta jednak potrafi być ślepa. A zatem szukaj – ale wiedz, gdzie warto. Szperaj – ale pamiętaj, czego chcesz. Pozwól się zaskakiwać – ale nie oszukiwać. Jak trzeba, szarpnij się na przedmiot twojego pożądania – ale nie szastaj pieniędzmi. Pasja kolekcjonerska – przynajmniej na początku – potrzebuje przewodnika. I taki przewodnik urzeczonym polskim dizajnem sprzed pół wieku ofiaruje jego najlepsza znawczyni – Beata Bochińska
Maria Poprzęcka, historyk sztuki
zdjęcia: serwis prasowy Lodz Design Festival i portal Patyna