Cykl „Sztuka w domu” okazał się za mało pojemny na dzisiejszą okazję, chciałabym przedstawić Wam Outings Project, prostą i piękną inicjatywę artystyczną o międzynarodowym zasięgu. Polega na uwalnianiu namalowanych postaci z ciasnych ram obrazów i dawaniu im nowego, lepszego życia w miejskim stylu.
Projekt, którego mózgiem jest francuski artysta Julien de Casabianca rządzi się prostymi zasadami. Należy sfotografować postać na obrazie, wydrukować zdjęcie, wyciąć i nakleić na ścianie wybranego budynku, z użyciem kleju do tapet, nie powodując trwałego uszkodzenia powierzchni.
A teraz kilka dobrych rad:
- fotografujemy osoby zapomniane, pozornie nieistotne, żadnych królów, Maryj i Chrystusów (postacie mają być z muzeum w mieście, w którym będą naklejone)
- obrabiamy zdjęcie w Photoshopie pozbywając się tła i ramy, zapisujemy jako CMYK, w rozdzielczości 72 dpi
- drukujemy na zwykłym matowym papierze o gramaturze 90 g/m2 i wycinamy na spad (czyli bez żadnej obwiedni)
- znajdujemy odpowiednie miejsce, odpowiednie plastycznie i uczęszczane
- naklejamy z użyciem kleju do tapet i pędzla, z uszanowaniem świeżo odremontowanych budynków, kamiennych elewacji, ogólnie kierując się myśleniem i szacunkiem dla miejsca
- fotografujemy w trzech planach (od szerokiego do zbliżenia), najchętniej z udziałem przypadkowych przechodniów, takich samych, jak nasi everymani z obrazów
fotografie wysyłamy do koordynatora Outings Project, żeby mógł umieścić nasze miasto gdzieś pomiędzy Paryżem, Londynem, Rzymem i Portland.
Gotowe!
+wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony www.outings-project.org i zostały opublikowane za zgodą koordynatora projektu.
Daj mi znać, jeśli chcesz zrobić skok na którąś warszawską ścianę.